Białostocki patrol Straży Ochrony Kolei pomógł młodemu mężczyźnie, który wyszedł ze szpitala psychiatrycznego i w piżamie chodził po poczekalni dworca kolejowego w Białymstoku. Okazało się, że 19-latka przez trzy dni szukała Policja wspólnie z najbliższą rodziną.
Funkcjonariusze z Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei patrolując stację w Białymstoku zauważyli nietypowego podróżnego. 19-latek spacerował po poczekalni dworcowej w samej piżamie i porwanych klapkach. Obok niego przechodziło wiele osób jednak nikt nie zareagował i nie zapytał czy nie potrzebuje pomocy.
Okazało się, że od trzech dni trwały poszukiwania młodego mężczyzny, który wyszedł ze szpitala psychiatrycznego. Były już pacjent był zziębnięty i przestraszony, nie miał kontaktu z rodzicami oraz jak sam twierdzi pali leczniczą marihuanę.
Funkcjonariusze SOK wezwali na miejsce patrol Policji, który przewiózł mężczyznę do komendy i przekazał rodzicom.