Koleje Mazowiecki wydały ponad 14 mln zł na usuwania graffiti z pociągów

Koleje Mazowiecki wydały ponad 14 mln zł na usuwania graffiti z pociągów

Łukasz Kudlicki, radny sejmiku województwa mazowieckiego skierował interpelację w sprawie rosnącej fali dewastacji pociągów Kolei Mazowieckich przez graffiti. Radny zapytał m.in. o efekty monitoringu w celu ustania sprawców, a także o koszt usuwania dewastacji taboru Kolei Mazowieckich.

– W ostatnich miesiącach obserwuję narastającą falę dewastacji pociągów Kolei Mazowieckich przez grafitti czy po prostu zwykłe bazgroły na ścianach starszych i nowszych pociągów wojewódzkiego przewoźnika – pisze w interpelacji radny Kudlicki.

Radny Kudlicki zauważa, że znaczna część pociągów jest zaopatrzona w system monitoringu dlatego rodzi się pytanie o skuteczność nadzoru składów Kolei Mazowieckich.

Jak czytamy w odpowiedzi na interpelację radnego, monitoring wizyjny pełni rolę ewentualnego materiału dowodowego dla Policji lub Straży Ochrony Kolei. Sprawcy dewastacji rzadko ujmowani są na gorącym uczynku i najczęściej są zamaskowani, co znacząco utrudnia ich identyfikację. W związku z czym postępowania w większości są umarzane z powodu niewykrycia sprawców. W 2019 r. zostało ujętych 4 sprawców dewastacji, a w roku 2020 ujęto 2 sprawców. W 2019 r. spółka na podstawie wyroków sądowych otrzymała od sprawców graffiti w ramach naprawienia wyrządzonej szkody kwotę 4400 zł. Natomiast w 2020 i 2021 r. nie było wyroków w tym przedmiocie.

Od 2019 odnotowano 1077 dewastacji w tym 450 w roku 2019, 464 w 2020 r. a do 15.06.2021 r. odnotowano 163 takie zdarzenia.

Z odpowiedzi wynika również, że tabor przewoźnika stacjonujący w stacjach zwrotnych (jest to aktualnie 29 lokalizacji na terenie Mazowsza i w województwach ościennych.) jest w większości dozorowany przez maszynistów oraz objęty doraźnymi patrolami Straży Ochrony Kolei również we współpracy z Policją.

– Każda stwierdzona dewastacja odnotowana przez drużyny pociągowe jest niezwłocznie zgłaszana do SOK lub na Policję. Drużyny pociągowe są również zobowiązane do informowania służb w przypadku zauważenia w okolicach torów postojowych osób nieuprawnionych do przebywania na obszarze kolejowym, które mogą być potencjalnymi sprawcami dewastacji – informuje Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego.

Koleje Mazowieckie od kilku lat wnioskuje do SOK o niezwłoczne podjęcie zdecydowanych działań zapobiegających dewastacjom.

-Takich pism do Komendy Regionalnej SOK oraz Posterunków SOK podległych Komendzie wysłano w samym tylko 2020 roku 164. Jednak w zdecydowanej większości pozostały one bez odpowiedzi. Ponadto w marcu bieżącego roku wysłano pismo do Komendy Głównej SOK, w którym zawnioskowano o wypracowanie wspólnych, skuteczniejszych rozwiązań mających na celu wyeliminowanie dewastacji taboru spółki KM . To pismo również pozostało bez odpowiedzi – informuje Urząd.

Jak informuje UMWM, Koleje Mazowieckie nie zatrudniają firm ochroniarskich do ochrony taboru kolejowego.

 – Do działania na obszarach kolejowych jest uprawniona Służba Ochrony Kolei i Policja. Natomiast przewoźnik zatrudnia ochronę w celu przeciwdziałania zagrożeniom dla bezpieczeństwa podróżnych w kursujących pociągach – czytamy.

Poznaliśmy również koszty usuwania dewastacji taboru przewoźnika.

Koleje Mazowieckie oszacowały, że łączny koszt usuwania graffiti to ponad 220 zł za 1 m2 (uwzględniając w tym m.in. koszty pracy, zakupu środków, ubrań ochronnych i utylizacji), co daje odpowiednio w 2019 roku kwotę w wysokości 6 391 264 zł, natomiast w 2020 roku 7 961 483 zł.