Kilka sekund od zderzenia pociągów PKP Intercity w Psarach

Kilka sekund od zderzenia pociągów PKP Intercity w Psarach

Od katastrofy kolejowej mogła rozpocząć się kadencja nowego zarządu PKP Intercity. 19 kwietnia 2024 r. dosłownie kilka sekund dzieliło dwa pociągi przewoźnika od zderzenia na stacji w Psarach.

Do poważnego incydentu, którego skutki trwają do dziś, doszło w piątek, 19 kwietnia ok. godz. 12:30. Wówczas maszynista pociągu EC „Sobieski” do Gdyni minął semafor wjazdowy wskazujący sygnał „Stój”. W tym samym czasie z Centralnej Magistrali Kolejowej na łącznicę nr 570 w kierunku podg Starzyny wjeżdżał pociąg IC „Cegielski” relacji Poznań Gł. – Kraków Gł.

Ten poważny incydent potwierdził Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe. Na tę okoliczność powołano komisję kolejową, która składa się z przedstawicieli zarządcy infrastruktury oraz przewoźnika. Okoliczności zdarzenia są badane pod nadzorem Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego.

Wskutek tego zdarzenia uszkodzony został jeden z rozjazdów.

Wystąpiliśmy do producenta rozjazdów o dostarczenie części. Producent poinformował, że ich dostarczenie potrwa do końca roku. Do czasu naprawy rozjazdu obowiązuje na nim ograniczenie prędkości pociągu do 40 km/h – dodał Jakubowski.

Jak się dowiadujemy, koszt naprawy to około 2,5 mln zł i zostanie nim obciążony przewoźnik.

Także PKP Intercity potwierdziło, że na stacji Psary doszło do zdarzenia, które bada specjalnie powołana komisja kolejowa.

Według naszej wiedzy, maszynista ten nie jest już pracownikiem PKP Intercity. Co ciekawe został on zatrudniony w PKP Polskie Linie Kolejowe na stanowisku administracyjnym na okres próbny. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, może być to stanowisko związane z ETCS.

Dodajmy, że w Ministerstwie Infrastruktury i PKP Polskie Linie Kolejowe jest pomysł, aby przebudować łącznicę między CMK a LK nr 64, łączącą stację Kozłów ze stacją Koniecpol. W planach jest wybudowanie drugiego toru. Gdy taki obiekt powstanie, nie będzie potrzeby krzyżowania pociągów jadących z Warszawy do Krakowa z pociągami jadącymi od strony Zawiercia. Zwiększy się wówczas przepustowość magistrali, którą za kilka lat mamy podróżować z prędkością do 250 km/h.