Opinia SEIM-TSZ do projektu ustawy o czasie pracy maszynistów

Opinia SEIM-TSZ do projektu ustawy o czasie pracy maszynistów

Stowarzyszenie Ekspertów i Menedżerów Transportu Szynowego zasadniczo pozytywnie opiniuje propozycję uregulowania drogą ustawową, najważniejszych spraw dotyczących czasu pracy maszynistów. Stowarzyszenie uważa jednak, że przedłożony do konsultacji społecznych projekt ustawy wymaga dopracowania i przedkłada swoje uwagi i propozycje.

Transport kolejowy jest drugą, obok transportu samochodowego, gałęzią transportu lądowego. Jak wynika ze statystyk GUS transport samochodowy zanotował, w ostatnich dekadach, olbrzymie wzrosty przewozów. Szczególnie jest to widoczne po wejściu Polski do UE. Udziały kolei w rynku przewozowym systematycznie maleją.

Dla rozwijającego się dynamicznie rynku przewozów samochodowych Sejm uchwalił  dniu 16 kwietnia 2004 roku (dwa tygodnie przed wejściem Polski do UE) ustawę o czasie pracy kierowców. Ten akt prawny był i jest w ocenie kierowców bardzo przydatną regulacją.

– Inicjatywę uchwalenia ustawy o czasie maszynistów traktujemy zatem jako bardzo ważną aby w tym obszarze regulacji zacząć nadrabiać dystans kolei wobec transportu samochodowego. Stowarzyszenie popiera zatem tą inicjatywę legislacyjną. Analizując projekt ustawy o czasie pracy maszynistów (projekt z dnia 9.X.2020) nie sposób jednak nie odnosić propozycji poszczególnych zapisów do sprawdzonych regulacji z ustawy o czasie pracy kierowców. Jest to naszym zdaniem celowe i możliwe, pomimo, że kierowca i maszynista to dwa zupełnie inne zawody – czytamy w piśmie skierowanym do Ministra Infrastruktury Andrzeja Adamczyka.

Według Stowarzyszenia celem wszystkich regulacji w obszarze transportu kolejowego powinno być przecież usprawnienie funkcjonowania kolei, po to aby zmniejszać dystans jej konkurencyjności do transportu samochodowego. Dlatego też należy zwrócić uwagę, że:

  • W ustawie o czasie pracy kierowców mamy podział kierowców na tych, którzy wykonują swoje obowiązki na podstawie stosunku pracy oraz na tych którzy swój zawód wykonują osobiście. Jest to podział klarowny i obejmujący wszystkich kierowców.
  • W projekcie o czasie pracy maszynistów mamy natomiast podział maszynistów na tych, którzy wykonują swoje obowiązki na podstawie stosunku pracy oraz na tych, którzy swój zawód wykonywać będą na innej podstawie niż stosunek pracy. Powstają pytania czy jest potrzebna ta odmienność od regulacji z ustawy o czasie pracy kierowców oraz czy maszynista też mógłby, według projektu regulacji, wykonywać swój zawód osobiście — na podstawie zarejestrowanej przez siebie działalności
  • Ustawa o czasie pracy kierowców określa zadania dla pracodawców, natomiast projekt ustawy o czasie pracy maszynistów wprowadza, oprócz pracodawcy pojęcie podmiotu zatrudniającego. Jest to w naszej ocenie niepotrzebne i komplikujące dalszą cześć regulacji. Należy poprzestać na relacji: pracownik (maszynista) — pracodawca = podmiot zatrudniający.
  • Ustawa o czasie pracy kierowców reguluje czasy pracy wszystkich kierowców, natomiast według projektu ustawy o czasie pracy maszynistów, niektóre grupy maszynistów będą z tej regulacji wyłączone i pozostaną pod jurysdykcją ustawy z dnia 28 marca 2003 roku o transporcie kolejowym. Czy ten dualizm jest potrzebny ?
  • Przepisy projektu ustawy o czasie pracy maszynistów lokują się pomiędzy przepisami Kodeksu Pracy a regulacjami Zakładowych Układów Zbiorowych.

– Należy zatem zastanowić się czy wszystkie propozycje zapisów w projektowanej ustawie są potrzebne, czy nie ograniczają one nadmiernie swobód negocjacyjnych i uzgodnieniowych, jakie powinni mieć pracodawcy i związki zawodowe – rozważa Stowarzyszenie Ekspertów i Menedżerów Transportu Szynowego.

Zdaniem Stowarzyszenia niepotrzebnym jest nakładanie na Prezesa UTK obowiązku utworzenia ewidencji czasu pracy maszynistów. To jest przecież podstawowy obowiązek pracodawców, którzy zatrudniają maszynistów. Prezes UTK powinien zachować w tej sprawie wyłącznie funkcje kontrolne.

– Generalnie ustawa jest potrzebna, ale dużo prostsza. Zagadnienia operacyjne wypełnią pracodawcy i związki zawodowe w wynegocjowanych układach zbiorowych. Jak najmniej nowych, biurokratycznych obowiązków, które generują koszty, osłabiając tym samym konkurencyjność kolei – czytamy w opinii Stowarzyszenia Ekspertów i Menedżerów Transportu Szynowego.