Jak PKP Intercity chce poprawić swoją punktualność?

Jak PKP Intercity chce poprawić swoją punktualność?

Janusz Malinowski, prezes PKP Intercity, zapewnił, że dane dotyczące m.in. punktualności nie będą żadną tajemnicą. Szef narodowego przewoźnika zauważył, że generalnie na kolei operatorzy przykładają zbyt małą uwagę do punktualności.

Trzeba się postawić w miejscu tego pasażera dojeżdżającego do pracy czy tych pasażerów odbywających jednorazową podróż. Wtedy optyka się zmienia i dlatego uważam, że poprawa punktualności to też jedno z naszych głównych wyzwań – przyznał Janusz Malinowski.

Zmniejszenie awarii lokomotyw

Prezes PKP Intercity zwrócił uwagę, że przewoźnik nie ma wpływu na zdarzenia losowe, jak wypadki czy warunki atmosferyczne, ale dużo zależy od samego PKP Intercity.

Wiele opóźnień jest ewidentnie z winy PKP Intercity, czy to przy uruchomieniu, czy nawet jeśli pociąg wyjechał planowo na trasę. Najwięcej jest awarii naszych starych lokomotyw typu EU/EP07 oraz EP09. Takich defektów codziennie mamy po kilka, które generują opóźnienia liczone nie w minutach, a w godzinach, zanim zostanie wysłana kolejna lokomotywa. Zmniejszając tylko kwestię awaryjności tych lokomotyw, tutaj będzie już duży skok – stwierdził Janusz Malinowski.

W perspektywie najbliższych kilku lat stare lokomotywy będą znikały z parku taborowego PKP Intercity. Spółka zamierza sprzedać te pojazdy bez obowiązku złomowania.

Współpraca Zakładów z Centralą spółki

Prezes Malinowski dodał, że nowy zarząd będzie kładł ogromny nacisk na Zakłady, które są sercem PKP Intercity.

Sercem PKP Intercity jest Gdynia, Warszawa Grochów, Wrocław, Kraków Prokocim. Jeżeli te zakłady będą dobrze działały, to tych opóźnień z uruchomienia będzie też mniej – wyjaśnił.

Szef przewoźnika liczy, że zmiany w strukturze organizacyjnej pozwolą na zdecydowanie lepsze współdziałanie pomiędzy Centralą a Zakładami.

Jakby nas tutaj nie było dwa tygodnie czy miesiąc, te pociągi też będą jeździły, tylko musi być efektywniejsza współpraca. My musimy pomagać Zakładom. My musimy też od Zakładów wymagać – podkreślił.

Janusz Malinowski uważa, że poprawa tych dwóch obszarów może spowodować, że poziom punktualności będzie wyższy i nie będzie na tym samym poziomie co latem ubiegłego roku, na poziomie 60%.

Przypomnijmy, że punktualność pociągów pasażerskich w I kwartale wyniosła 92,6%. W pierwszych trzech miesiącach 2024 r. pociągi PKP Intercity odnotowały punktualność na poziomie odpowiednio 70,45%, 83,04% oraz 82,43%.