Koleje Dolnośląskie rozważają zakup składów piętrowych

Koleje Dolnośląskie rozważają zakup składów piętrowych

Przyznanie gigantycznego unijnego dofinansowania pozwoliło Kolejom Dolnośląskim myśleć o kolejnych inwestycjach taborowych. Przewoźnik przedstawił wstępne plany inwestycyjne.

Przypomnijmy, że Koleje Dolnośląskie w ramach dofinansowania z KPO na zakup nowego taboru otrzymały ponad 333 mln zł. Środki te pozwolą na sfinansowanie zakupu 20 pojazdów Elf 2, które przewoźnik zamówił w 2022 roku. Pierwsze pojazdy, wyprodukowane przez Pesę Bydgoszcz, zaczęły pojawiać się w regionie w 2023 roku.

Te 333 mln to efekt dobrej pracy Kolei Dolnośląskich, wszystkich pracowników, którzy przygotowali rewelacyjny wniosek, gdyż te 2 wnioski, które zostały złożone przez przewoźnika, zostały uznane za najlepsze, najwyżej ocenione i jako jedyne spośród ponad 20 wniosków otrzymały w 100 procentach, to o co wnioskowano” – powiedział Tymoteusz Myrda, członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego.

Jak dodał, jest to fantastyczna wiadomość, która pozwala spółce dalej się rozwijać.

Ten kierunek, który 5 lat temu przyjęliśmy o rewitalizacji nieczynnych linii kolejowych, o tym, aby kupować nowe pojazdy, aby zwiększać siatkę połączeń, dzisiaj przynosi efekty i coraz więcej Dolnoślązaków, ale również odwiedzających nas turystów, korzysta z połączeń właśnie kolejowych – zaznaczył Myrda.

Krzysztof Maj, członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego, przypomniał, że do jednego zakupionego pojazdu Elf 2 mogą przewieźć 540 osób.

To jest szczególnie ważne dla aglomeracji wrocławskiej w godzinach szczytu, ponieważ sukces Kolei Dolnośląskich jest tak duży, że pasażerowie zaczynają mieć pretensje, że jest po prostu ciasno, więc te zlecenie zakupu pociągów jest bardzo ważnym krokiem w tym, aby w godzinach szczytu rozwiązać też problem” – podkreślił Maj.

Damian Stawikowski, prezes zarządu Kolei Dolnośląskich, przypomniał, że spółka zamówiła pojazdy w czasie pandemii, i jako jedyna kolej w Polsce dostała zgodę od władz województwa, aby zakupić pojazdy za pół miliarda złotych w tym trudnym okresie.

Dziś wygrywamy na tym, ponieważ ten sam pojazd dzisiaj, który my kupiliśmy za 25 mln zł, w ostatnim przetargu takie pojazdy kosztują 45 mln zł. Można powiedzieć dwukrotnie, żeśmy zyskali i nie dość, że dla Dolnego Śląska pozyskaliśmy z Warszawy 333 miliony złotych, można je tak naprawdę pomnożyć razy 2, ponieważ te pojazdy dzisiaj 2 razy więcej kosztują, i to jest bardzo duża korzyść – powiedział Stawikowski.

Dzięki dofinansowaniu spółka będzie mogła zakupić kolejny tabor.

Analizujemy zakup jeszcze większych pojazdów, albo 6-członowych, albo być może piętrowych pojazdów. Chcemy takich pojazdów zakupić 10. Na te linie najbardziej obciążone, czyli w kierunku Wałbrzycha, w kierunku Jelcza Laskowic, czy też Legnicy. Myślę, że w tym roku postaramy się przygotować przetarg i go ogłosić – dodał prezes przewoźnika.

Zaznaczył, że uwagę na to, że samorząd przejmuje nieczynne linie niezelektryfikowane i przywraca je do ruchu, to spółka rozważa także zakup 10 spalinowych pojazdów.

Wojciech Zdanowski, wiceprezes Kolei Dolnośląskich, dodał, że pozyskane dofinansowanie w kwocie ponad 333 mln zł umożliwi dalszy rozwój Kolejom Dolnośląskim i dalsze inwestycje taborowe, co jest bardzo ważne.

Z każdym rokiem przewozimy coraz więcej pasażerów. Dynamika wzrostu to 20%, a jak widzę miesięczne wykonanie za ostatni miesiąc lutego do lutego, to jest ponad 30% przyrostu liczby pasażerów na Dolnym Śląsku. Aby te potoki móc obsłużyć, niezbędne jest dalsze realizowanie inwestycji taborowych” – stwierdził Zdanowski.

Przewoźnik chce zakupić 10 pojazdów na linie zelektryfikowane, bo również na tych liniach kolejowych spółka obserwuje bardzo duży wzrost zainteresowania pasażerów, a zakup taboru umożliwiłby dalszy rozwój oferty na tych liniach.

Zdaniem wiceprezesa przewoźnika bardzo ważną informacją jest to, że zakup pojazdów Elf 2 był największym w historii zakupem jednego typu elektrycznych zespołów trakcyjnych.

Wcześniejsze zakupy to były zakupy po kilka sztuk, maksymalnie 11 sztuk pojazdów. A to bardzo bardzo ważne. Mocno odbija się potem na kosztach, no i też jakości utrzymania taboru kolejowego – podsumował Zdanowski.