Zostawiłeś bagaż w pociągu? Nie panikuj. Większość przewoźników ma przewidziane odpowiednie procedury. Urząd Transportu Kolejowego przypomina, co zrobić, gdy zgubimy bagaż lub kiedy nasze walizki zostaną skradzione.
Zgodnie z prawem, w zależności od tego, gdzie była w wagonie pozostawiona torba czy plecak, za ich utratę odpowiadamy sami albo odpowiedzialność spada na przewoźnika. Jeśli umieścimy bagaż podręczny w zasięgu wzroku, na przykład na półce bagażowej w przedziale czy na sąsiadującym siedzeniu, przewoźnik ponosi odpowiedzialność tylko wtedy, gdy szkoda powstała z jego winy. To my powinniśmy pilnować swojego bagażu.
Inaczej jest wtedy, gdy podróżny pozostawiamy rzeczy w wydzielonym miejscu specjalnie przeznaczonym na bagaż. Chodzi m.in. o oznaczone odpowiednim piktogramem półki bagażowe w wagonach bezprzedziałowych. Często są one umieszczone z dala od miejsca do siedzenia lub tyłem do niego. Wtedy przewoźnik ponosi całkowitą odpowiedzialność, niezależnie od tego, czy szkoda powstała z jego winy. Jeśli w trakcie podróży bagaż zaginie, przewoźnik będzie musiał pokryć jego wartość. Możemy jednak liczyć się z potrzebą udokumentowania strat. Podobna, rozszerzona odpowiedzialność przewoźnika dotyczy przejazdu w wagonie sypialnym lub kuszetce.
Z odpowiedzialności przewoźnika wyłączone są: utrata pieniędzy, papierów wartościowych i cennych przedmiotów, np. mających wartość naukową lub artystyczną. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy szkoda wynikła z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa przewoźnika.