W ramach Debaty „Stan i potrzeby rozwojowe kolei w Polsce” zorganizowanej przez Stowarzyszenie Ekspertów i Menedżerów Transportu Szynowego głos zabrał Artur Marcinkiewicz, dyrektor ds. rozwoju firmy Kombud, który porusza ważny problem luki pokoleniowej w kadrach niezbędnych dla kolei, w kontekście niezbędnej i możliwej automatyzacji wielu tradycyjnych prac, szczególnie związanych z prowadzeniem ruchu kolejowego.
Już od kilkunastu lat głośno mówi się o wyzwaniach związanych z luką pokoleniową na kolei. Najczęściej jednak słychać o tym problemie w kontekście starzejącej się grupy maszynistów. Wiadomo, że bez maszynisty żaden pociąg (autonomicznych jeszcze w Polsce nie ma) nie pojedzie. Tymczasem podobny problem dotyczy dyżurnych ruchu.
– Czy kwestia luki pokoleniowej powinna być tylko zmartwieniem działu kadr zarządcy infrastruktury? Czy braki kadrowe w obszarze sterowania mogą mieć wpływ na bezpieczeństwo transportu? W jakim stopniu technologia może wyjść naprzeciw wyzwaniom pokoleniowym? – pyta Artur Marcinkiewicz, dyrektor ds. rozwoju firmy Kombud.
Dyżurni i nastawniczy stanowią jedną z największych grup zawodowych w polskiej kolei – około 16 tysięcy osób (wg Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP – ZZDR). Dyżurny ruchu oprócz prowadzenia ruchu pociągów obsługuje informatyczne systemy wspomagające (np. SERWO, SEPE, SWDR i EDR).
– Sterowanie ruchem kolejowym, jak każda dynamicznie rozwijająca się branża, podlega szybkiej cyfryzacji i automatyzacji. Dla pracowników wiąże się to z nowymi wyzwaniami i potrzebą ciągłego podnoszenia swoich kompetencji – mówi Marcinkiewicz.
Dyżurny ruchu w ramach swoich obowiązków zawodowych jest odpowiedzialny za prowadzenie i organizację ruchu pociągów na posterunkach ruchu oraz przyległych szlakach kolejowych. Pracę dyżurnego ruchu umożliwiają urządzenia sterowania ruchem o różnym stopniu integracji i automatyzacji (komputerowe, przekaźnikowe, mechaniczne i kluczowe). Dodatkowo tam, gdzie prowadzone są inwestycje, dyżurny ruchu bardzo często pełni nieformalną rolę osoby koordynującej i czuwającej nad bezpieczną dla ruchu realizacją inwestycji, ponieważ prace te są wykonywane przez wielu podwykonawców.
Zgodnie ze sprawozdaniem UTK za 2019 rok 6 zdarzeń wynikało z błędów dyżurnych na obszarze objętym inwestycją.
– Sytuacje zagrożenia powstają m.in. dlatego, że pracownicy firm budowlanych nie zawsze są przygotowani (przeszkoleni) w zakresie bezpieczeństwa w ruchu kolejowym podczas wykonywania prac mających wpływ na ruch kolejowy a co za tym idzie większa odpowiedzialność spoczywa na świadomych uczestnikach tego ruchu, w tym w sposób znaczący na dyżurnym ruchu – informuje Artur Marcinkiewicz
W ramach prowadzonych w ostatnich latach działań na rzecz bezpieczeństwa ruchu kolejowego oraz optymalizacji warunków pracy w oparciu o wywiady i badania ankietowe oraz analizę kompetencyjną powstał szczegółowy profil psychologiczny dyżurnego ruchu oraz zalecenia dotyczące szkoleń i rekrutacji, które stopniowo są wdrażane przez zarządcę infrastruktury.
Dzięki modernizacji infrastruktury i zmianom na stacjach, bardzo wiele niedogodności technicznych udało się rozwiązać. Oprócz tradycyjnych postulatów związanych z czasem pracy i podwyższeniem wynagrodzenia, związki zawodowe zwracają uwagę na rosnący średni wiek dyżurnych ruchu (młodzi pracownicy stosunkowo szybko rezygnują z pracy).
– Nie pozostaje to bez wpływu na bezpieczeństwo na kolei, gdyż wraz z wiekiem pogarsza się funkcjonowanie poznawcze, w tym szybkość reakcji – zaznacza przedstawiciel Kombudu.
Jak zaznacza Marcinkiewicz automatyzacja i cyfryzacja doprowadziły do redukcji liczby stanowisk pracy oraz zwiększenia liczby urządzeń na posterunkach. Infrastruktura zwłaszcza na dużych liniach, gdzie prowadzone są modernizacje, zdecydowanie zmienia się na lepsze.